Dzisiaj wybrałem się z kolegą Adamem na masę krytyczną, lecz niestety nie odbyła się czekaliśmy do 18:30 i stwierdziliśmy że się już nie odbędzie więc pojeździliśmy sobie po ulicy Żeromskiego i wracając na Michałów zatrzymaliśmy się przy Politechnice gdzie jak jechaliśmy wcześniej młodzi kierowcy szaleli bmw i palili kapcia, lecz tu także było po imprezie więc pojechaliśmy dalej aby zobaczyć jak trwają prace nad budową obwodnicy ul. Warszawskiej. Pogoda dopisała wiał lekki wiaterek. A teraz będą zdjęcia naszych rowerów i nas.
Dzisiaj wybrałem się na wycieczkę poza Radom. Trasa wycieczki przebiegała następująco: Radom - Lesiów - Wojciechów - Kozłów - Radom. Pogoda dopisała w drodze powrotnej wiał lekki wiaterek.
Dzisiaj wybrałem się na wycieczkę z moim kolegą Marcinem i jego synkiem Jasiem do Koloni Lesiów na działkę. Po przyjeździe odpoczęliśmy i ruszyliśmy dalej w kierunku Wojciechowa, wjechaliśmy w Puszczę Kozienicką a potem skręciliśmy do Lesiowa i wróciliśmy do Radomia. Pogoda dopisała było ciepło wiał lekki wiaterek jak wracaliśmy.
Dzisiaj wybrałem się na wycieczkę na moją działkę w Dąbrowie Kozłowskiej, na której od samego rana byli moi rodzice i pies Frodo. Pogoda dopisała przez cały czas świeciło słońce i powiewał od czasu do czasu mały wiaterek. Na niebie było troszkę chmurek. Po dojechaniu na działkę odpocząłem sobie około 18 zjadłem przepyszne szaszłyki i wybrałem się w drogę powrotną do domu.
Na pierwszą przejażdżkę wybrałem się z kolegą Adamem pojechaliśmy do Lesiowa aby zobaczyć działkę Marcina. Po odpoczynku wróciliśmy do Radomia. Podczas powrotu złapałem gumę i musiałem dojść na własnych nogach prowadząc rower. Ale wycieczkę uważam za fajną bo z przygodami.
Za nim wyjechałem z domu spotkałem się z Anitą, jechał na jagody do Puszczy Kozienickiej. Potem pojechałem do ZUS-u aby zapytać się czy mogę podjąć pracę i mogę. Zacznę jej teraz szukać. Po ZUS-ie pojechałem do Puszczy aby pomóc Anivie z dzikimi zwierzętami, których rzekomo widziała, po przyjechaniu na miejsce nic już nie było. Udaliśmy się razem na działkę gdzie była moja mamusia i Frodzio. Zjadłem przepyszne kanapeczki i wypiłem herbatkę. Później wziąłem Frodzia na spacer i poszliśmy z Anitą na spacer. Po powrocie ze spaceru udaliśmy się do domu. Było bardzo gorąco i parno za gorąco na rower. Ale i tak wycieczkę uważam za udaną.
Około 18 wybrałem się do Anitki było parno i duszno, spotkałem ją obok kiosku i razem pojechaliśmy do niej, odjechaliśmy od niej spod klatki i pojechaliśmy do Telepizzy na ul. Żółkiewskiego, zjedliśmy pizze od szefa, po odpoczynku i buziakach pojechaliśmy do niej do domu. Tam spotkaliśmy pod blokiem jej dwie siostry Kasię i Ewę oraz Bernadettę ich koleżankę. Pożegnałem się z Anicią, po drodze odprowadziłem Bertę do domu i pojechałem na Michałów, jadąc ulicą Wojska Polskiego doczepiła się do mnie mała suczka, piesek się mnie słuchał jak by to był mój, lecz żywot pieska szybko się zakończył jadąc chodnikiem obok ul. Żółkiewskiego suczka przestraszyła się dwóch psów z właścicielami którzy spacerowali ze swoimi pupilami bez smyczy i owa suczka która biegła przez cały czas i trzymała mi kroku wybiegła ze strachu na ulicę i w tym czasie została potrącona przez szybko jadący samochód a następnie przejechał jej po małych nóżkach, suczka zginęła. +++ Żal mi się jej troszkę zrobiło ale trzeba było jechać dotarłem do domu i zaczął kropić malutki deszczyk.
Witam jeżdżę dla przyjemności, lubię wycieczki poza Radom to znaczy lubię jeździć po Puszczy Kozienickiej, mam rower górski z przednim amortyzatorem i ramą aluminiową jest to nowy rower bo stary się złamał. Lubię zwiedzać zamki gdy jestem w trasie, bo czasami zdarza mi się pojechać gdzieś dalej za Radom w poszukiwaniu ruin zamków.