Dzisiaj wybrałem się do mojej dziewczyny Anity na Ustronie, posiedzieliśmy sobie i zaproponowałem jej przyjazd do mnie na Michałów. Chciała jechać na rowerze lecz jej zabroniłem, powiedziałem żeby pojechała autobusem, lecz stwierdziłem po fakcie że pojedziemy razem na jednym rowerze. Dojechaliśmy z Ustronia na Michałów w zaledwie 30 minut, przyszliśmy do domu odpoczęliśmy i udaliśmy się na spacer, po spacerze odprowadziłem Anitkę na autobus. Ona wsiadła a ja pobiegłem do domu ponieważ zbliżała się burza i już zaczęło kropić.
Przed spotkaniem przy fontannach na ul. S. Żeromskiego wybrałem się do mojej dziewczyny Anitki, a później razem z nią udaliśmy się na 18:00 na miejsce zbiórki, na masie było około 100 osób. A oto trasa przejazdu: plac Konstytucji 3 Maja – Piłsudskiego –Traugutta – Prażmowskiego – 25 Czerwca – Słowackiego – Zagłoby – Kwiatkowskiego – "Grzecznarowskiego"* – Dowkonta – Kościuszki – Planty – Sedlaka – Mariacka – Limanowskiego – Okulickiego – Polna – Wernera – Szarych Szeregów – 11 Listopada – Żwirki i Wigury – Kusocińskiego – Chrobrego – Struga – 25 Czerwca – Curie Skłodowskiej – Niedziałkowskiego - Żeromskiego - plac Konstytucji 3 Maja.
Lecz na ulicy * nasza wycieczka zakończyła się moja dziewczyna miała wypadek, zerwała się jej linka od hamulca już myślałem że będę musiał dzwonić po karetkę, lecz wszystko dobrze się skończyło miała lekkie zadrapania. Po chwili odpoczynku wróciliśmy do niej do domu. Posiedziałem u niej, a później pojechałem do domu. Pogoda była dobra, było ciepło i miło się jechało.
Wycieczka zapowiadała się dobrze było słonecznie, ciepło i wiał lekki wiatr. Przyjechałem na miejsce zbiórki ok. godz 10 i spotkałem się z Anitą, już mieliśmy ruszać aż tu nagle rower się popsuł, więc przeszliśmy się na moją działkę zostawiliśmy jej rower a ja pożyczyłem jej sprawny rower i pojechaliśmy na metę wycieczki "Jazda z miasta" która była na parkingu leśnym w Przejeździe. Gdy dojechaliśmy ognisko było rozpalone a uczestnicy wycieczki smażyli kiełbaski, więc i my się do nich dołączyliśmy. Zjedliśmy odpoczęliśmy i wróciliśmy na moją działkę. Okazało się że mój tata naprawił rower Anitki, więc wróciliśmy do Radomia.
Dzisiaj wybrałem się na rower z moją dziewczyną Anitką (pojechaliśmy zawieść kupony do sklepu rowerowego Rodex i dostaliśmy kupony na jedzie na "Jazdę z miasta" która odbędzie się 14.06.2009r. w niedzielę), pogoda nam dopisała było ciepło (bardziej parno) lecz wycieczka zakończyła się kiepsko ponieważ Anitce odleciało koło tylne. Więc odprowadziłem ją na przystanek pomogłem zaprowadzić rower i poczekaliśmy razem na autobus. Ona wsiadła do autobusu z rowerem a ja wróciłem do domu.
Dzisiaj odbyła się jazda z miasta. Rano około 9 wyjechałem z Radomia i pojechałem na miejsce zbiórki do Komorników, drogą na Kozłów,potem po odczekaniu jak wszyscy przyjadą ruszyliśmy było ze 100 osób. Niestety prowadzący wycieczkę Paweł M. nie wywiązał się jako założyciel wycieczki, przed dłuższą część trasy jechaliśmy sami, później ja jako dobry samarytanin poczekałem na około 50 osób aby nie zgubili się w lesie, gdy dojechaliśmy do końca wycieczki do Zadobrza, poznałem nowych przyjaciół i ruszyliśmy do Królewskich Źródeł. Powrót był asfaltem przez Augustów - Pionki - Jedlnia Letnisko - Rajec Szlachecki - Radom. Pogoda dopisała.
Witam jeżdżę dla przyjemności, lubię wycieczki poza Radom to znaczy lubię jeździć po Puszczy Kozienickiej, mam rower górski z przednim amortyzatorem i ramą aluminiową jest to nowy rower bo stary się złamał. Lubię zwiedzać zamki gdy jestem w trasie, bo czasami zdarza mi się pojechać gdzieś dalej za Radom w poszukiwaniu ruin zamków.